2011-02-06

WordPress - pierwsze starcie

Uwaga, uwaga! Bogumił Wiatrowski: Blog znajduje się pod nowym adresem!

Stało się. Zdradzam blogspota na rzecz samohostowanej, podobno lepszej platformy obywatelskiej blogowej. Oczywiście, aby wspomniana zdrada odniosła pozytywny skutek, WordPress poznany być musi. Poznany, czyli zainstalowany i skonfigurowany. Aby to osiągnąć, na nieużywanej maszynie stanął Gentoo x86 z Apache 2.2, aktualnym PHP i MySQL. 60GB i dostęp przez ssh powinny wystarczyć do prowadzenia bloga ;-)

Dlaczego przesiadka? Stwierdziłem, że blogspot daje bardzo ograniczone możliwości customizacji bloga. Ponadto, mając komputer zdatny do użytku na serwer (przy względnie niewielkim ruchu) aż żal go nie wykorzystać odpowiednio. Dodatkowo, poznać WordPressa to poznać 3/4 prywatnych/niewielkich stron internetowych. Zawsze to kolejny etap (samo)rozwoju ;-)

Co więc nastąpi? Zmieni się nazwa bloga - na Bogumił Wiatrowski: Blog. Blog zostanie umieszczony jako strona główna domeny - coś, co powinienem był dawno zrobić. Zastanawiam się jeszcze nad rozwiązaniem kwestii powrotu tutaj - czy będzie to odniesienie do aktualnego adresu (blog.asmodeusz.net), czy jakiś nowy adres (może pl.asmodeusz.net?), czy też domyślny adres blogspota. To wyjdzie w praniu, na razie aktualny adres pozostaje, nie będzie wyłączony. Kwestią dyskusyjną jest również import notek stąd do nowego bloga - zobaczę, co WP w tej materii potrafi.

2011-02-01

Notacja węgierska użyta wygodnie

Charles Simonyi stworzył dawno temu (w skali czasu istnienia C/C++) pewne standardy odnośnie nazewnictwa zmiennych i funkcji - zwane notacją węgierską. Tak, tą samą notacją, na którą narzekają tysiące programistów, mających do czynienia z WinAPI czy innymi wynalazkami Microsoftu. Co ciekawe - akurat w WinAPI wspomniana notacja jest używana niepoprawnie. Istnieje możliwość takiego wykorzystania przedrostków, żeby nie przyprawiały o ból głowy - również na innych platformach.

2011-01-26

Nadrabiając zaległe przedmioty

Jak wspominałem wcześniej, studiów informatycznych nie ukończyłem. Z tego też powodu zauważam od dłuższego czasu pewne braki w edukacji programistycznej, które wypadałoby w końcu uzupełnić. Jako że studia są drogie i bardzo czasochłonne, postanowiłem zebrać się w sobie, zrobić listę potrzebnych mi tematów i ułożyć plan nauki. Z moich obserwacji wynika, że publiczne dzielenie się postanowieniami jest dużo lepsze, niż po prostu postanowienie czegoś - znacznie silniej motywuje do działania. Oto więc plan "przedmiotów" i "zaliczeń", które poddane zostaną waszej ocenie:

2011-01-17

Powrót do stacjonarki

Wyda wam się to dziwne, niektórym zapewne nawet świętokradcze, ale fakt jest faktem: zdecydowałem, że preferuję stacjonarkę nad laptopa. Wróciłem do starego "pudła" z zamiarem pozostania przy tym dłuższy czas, laptopa z dobrego serca użyczając. Co ciekawe - w chwili obecnej (w dłuższej perspektywie oceny przydatności) uważam to za dobry wybór i zdecydowanie przedkładam komputer stacjonarny nad laptopa.

2011-01-14

60 postów, 18 miesięcy - podsumowanie

Blog istnieje już ponad 18 miesięcy. Dokładnie w dzień dziecka roku 2009 pojawił się wpis-recenzja Google G1. Przez ten czas blog przeszedł sporo zmian - zarówno w kwestii wyglądu (kiedyś tu było czarne tło i malutkie białe literki), jak i treści. Z typowo programistycznego stał się okołoprogramistycznym, poruszającym różne, związane z IT tematy. Z tego oto braku okazji krótkie podsumowanie i przegląd.

Zmienne statyczne, czyli dlaczego nie lubię PHP

Rzeczą naturalną dla każdego uczącego się programisty C++ jest design pattern zwany singletonem. Właściwie każdy ma do czynienia z tego typu wzorcem projektowym w trakcie pisania nieco bardziej skomplikowanych aplikacji C++/C#. Przykładowymi singletonami w C# (bardzo często używanymi) są różne instancje klasy System.Text.Encoding, będące predefiniowanymi sposobami kodowania w różnych popularnych (wszelkie odmiany WTFUTF) wersjach. Pisząc w ASP.NET również można użyć singletonów - to, moim zdaniem, największa przewaga ASP.NET nad PHP w dowolnej jego odmianie.

2011-01-12

WYSIWTF - czyli dlaczego nie lubię WYSIWYG

Będąc na etapie pisania (wprawka w ASP.NET) własnego blogasystemu blogowego, dotarłem do bardzo istotnego etapu - tworzenia i edycji postów. Krótko: napisania wygodnego, funkcjonalnego edytora postów, w którym składanie naprawdę dziwnych zależności będzie proste, przyjemne, intuicyjne, szybkie, funkcjonalne, a w wolnej chwili zaparzy kawę. Po krótkich przemyśleniach, szybka, ostateczna decyzja: żadnego WYSIWYG.

2011-01-10

Są błędy, których nie należy poprawiać

There are routes which must not be followed,
Armies which must not me attacked,
Towns which must not be desieged,
Positions which must not be contested.

Sun Tzu - The Art of War / Sabaton - Cliffs of Gallipoli

2011-01-03

Plany i postanowienia noworoczne

Wzorując się na tym, co już drugi rok praktykuje Piotr Wach, zdecydowałem się zrobić własną, publiczną listę postanowień na rok 2011. Można to uznać za hackowanie siebie samego - jak wiadomo, publiczna deklaracja powoduje silniejszy wewnętrzny przymus dotrzymania danego sobie słowa - zgodnie z opisaną przez Cialdiniego regułą konsekwencji. Oczywiście - jeśli przesadzę i postawię sobie nierealne wymagania, nigdy temu nie sprostam. Poniżej więc lista "postanowień noworocznych":
  • Samodzielnie, od początku do końca, wykonać i opublikować (w dowolny sposób) użyteczną aplikację, którą będę mógł podpisać wyłącznie własnym imieniem i nazwiskiem.
  • Opanować Qt w stopniu pozwalającym na sprawne i szybkie pisanie na Symbiana, Maemo, MeeGo i PC.
  • Doprowadzić obecny projekt gry do stanu grywalnego dema technicznego.
  • Wykonać minimum jedną grywalną i dającą się opublikować grę mobilną.
  • Opanować technologię i wiedzę potrzebną do tworzenia aplikacji internetowych - najprawdopodobniej zestaw ASP.NET + MVC 2.0 + AJAX + MS SQL + CSS + XHTML + UX.
  • Wymienić laptopa na komputer stacjonarny o sensownej mocy obliczeniowej.
  • Nauczyć się rysować na tyle, abym mógł bez wstydu pokazywać swoje prace.
Siedem punktów, dwanaście miesięcy, zakładam, że zdołam zrealizować minimum pięć. Za rok podsumowanie i rozliczenie zobowiązania.

2010-12-20

Cofnięcie uprawnień administracyjnych

Od czasu Visty istnieje zjawisko zwane UAC. Powoduje ono, przy odrobinie szczęścia, podniesienie uprawnień aplikacji do poziomu administratora po akceptacji użytkownika, w sposób całkowicie przezroczysty dla systemu. Przynajmniej tak być powinno, jednak przezroczystość ta jest fikcyjna. Weźmy dla przykładu aplikację uruchamianą z prawami admina, która potrzebuje poprzez COM (dokładniej: API oparte na COM) skomunikować się z aplikacją działającą w trybie użytkownika. Nie działa. Są też różne inne przypadki (File manager? Installer?) wymagające łatwego uruchomienia aplikacji w trybie użytkownika. Jak to zrobić?