2011-01-12

WYSIWTF - czyli dlaczego nie lubię WYSIWYG

Będąc na etapie pisania (wprawka w ASP.NET) własnego blogasystemu blogowego, dotarłem do bardzo istotnego etapu - tworzenia i edycji postów. Krótko: napisania wygodnego, funkcjonalnego edytora postów, w którym składanie naprawdę dziwnych zależności będzie proste, przyjemne, intuicyjne, szybkie, funkcjonalne, a w wolnej chwili zaparzy kawę. Po krótkich przemyśleniach, szybka, ostateczna decyzja: żadnego WYSIWYG.

Przecież to nieludzkie, niewspółczesne, niecywilizowane, barbarzyńskie! Wordpress ma WYSIWYG, blogger też, ba - nawet MS Word działa w ten sposób! Mimo to, w roku 2011 postanowiłem całkowicie zignorować współczesne podejście do edytorów webowych i oprzeć się na dużo prostszym, wygodniejszym i bardziej elastycznym podejściu znanym głównie z wiki.

Efekt: dostałem możliwość całkowicie dowolnej edycji kodu HTML z poziomu edytora (całe szczęście, że i Blogger to wspiera), dodatkowo solidne uproszczenie wstawiania często używanych elementów (np. odniesienie do tagu code to {{tag:code}}), ba - nawet definiowania (w formie szablonów) wstawiania różnych dziwnych elementów (miniaturka innego wpisu z headline jako odnośnik blokowy? Czemu by nie...).

Pomimo tego, edycja będzie zbliżona do dobrze znanego WYSIWYG dzięki bardzo istotnej funkcji: wyświetlenia podglądu posta na podstawie tego, co zostało napisane. Jeśli wspomniany podgląd zostanie zintegrowany również z dostępem do danych (czytaj też: {{featured:random}:title|link}), automatycznie wyświetlał będzie finalny wygląd wpisu - włącznie z wszystkimi dynamicznymi odnośnikami, elementami itd.

Przy okazji: blog, po doprowadzeniu do stanu używalności, podmieniony zostanie. Wszystkie wpisy bloggerowe zostaną eksportowane lub po prostu podlinkuję blogi. Nie ma się czego obawiać, kluczowa funkcjonalność (teksty, komentarze, tagi, Atom/RSS) nie znikną - nawet planuję pojawić jedną, dotąd nieistniejącą funkcję. Ale o tym w swoim czasie ;-)

2 komentarze:

  1. Zgadzam się z przedmówcą - WYSIWYG to zazwyczaj zły pomysł. Sam w WordPressie używam edytora w trybie HTML i bardzo mi to odpowiada. Podgląd na bieżąco byłby aczkolwiek bardzo przydatną sprawą :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Blogger ma opcję przełączenia z "trybu edycji" do generowanego server-side "trybu podglądu" - i właśnie w takiej formie bym widział działanie wspomnianego podglądu. Na bieżąco jest zbędny - każdy znający minimum podstawy HTML/BBcode/dowolnego języka opisowego dla platformy potrafi przewidzieć efekt swego postępowania.

    OdpowiedzUsuń